W swoim życiu chyba z milion razy ktoś mnie pytał, dlaczego nie jem mięsa. Początkowo dzieci trochę się ze mnie podśmiewały, że to przez moją „nieokiełznaną” miłość do zwierząt…potem jednak każdy się do tego jakoś przyzwyczaił i nie było w tym już nic nadzwyczajnego.
MOJE ODCZUCIA
Nigdy nie zaglądam ludziom „do talerza”. Każdy je, to co chce i to jego sprawa. Nigdy też nikogo nie namawiałam do przejścia na wegetarianizm. Albo to czujesz, albo nie…Denerwują mnie też ludzie, którzy mięsa nie jedzą przez kilka miesięcy lub też rok i próbują nawracać ludzi i obrzydzać im posiłek.
Przez te kilkanaście lat nie miałam żadnych problemów zdrowotnych z tytułu niejedzenia mięsa. Moje żelazo zawsze było w porządku, inne badania także były wzorowe. Generalnie gdyby nie ostatnie wypadki, to byłabym zdrową wegetarianką w kwiecie wieku. 🙂
Toleruję jedzenie mięsa, cała moja rodzina normalnie je spożywa. Ponadto większość moich przyjaciół również je mięso. Wiadomo oczywiście, że w moim domu rodzinnym bliscy starają się również dostosować do mnie…czyli na przykład zupy są wege, zawsze mamy dużo warzyw i nabiału.
Myślę, że po tych latach mogę wyciągnąć następujące wnioski. Są ludzie, którzy spokojnie tak jak ja mięsa jeść nie muszą i nie czują potrzeby jego jedzenia. Są też ludzie, którzy przeszli na wegetarianizm ze względów ideologicznych, a również czasem i zdrowotnych.
Jednak dieta wegetariańska nie jest dla wszystkich i wszystkim służyć nie musi. Niektórzy bez mięsa czują się osłabieni, nie mają na nic siły. Ja do takich osób zdecydowanie nie należę i czuję się rewelacyjnie z tym, że w mojej diecie go nie ma :))
Był taki czas, kiedy też nie jadłam mięsa. Dokładnie przez 2 lata. Czułam się wtedy wyśmienicie, a moja dieta wcale nie cierpiała na różnodrodności. i właściwie zastanawiam się, dlaczego do tego nie wrócę:) może już na to pora..
Ja w sumie mam taki okresy w życiu, że mogłabym mięsa nie jeść w ogóle, ale też takie, że bez mięsa w diecie czuje się strasznie osłabiona. I nie ma to związku z jakimiś niedoborami, bo wiem czym mięso zastąpić, tak żeby dostarczyć organizmowi wszystkiego co potrzebne. Moim zdaniem jedzenie/niejedzenie to indywidualna decyzja każdego, ale wiem też jak to jest odbierane. Jak dziwactwo. Zresztą co tu dużo mówić, tam gdzie mieszkam nawet wszechobecne pojemniki z jedzeniem są nadal traktowane jako przybysze z kosmosu 😀
U mnie na szczęście jest to zupełnie normalne 🙂 popieram to co piszesz w 100 %. Indywidualna sprawa :))
Ja zdecydowanie nie nadaje się do bycia wegetarianka. Mimo że czasami przez dłuższy okres nie mam ochoty na mięso to po jakimś czasie jednak nachodzi mnie ochota na kurczaka albo kanapkę z szynką;D
róbmy to, na co mamy ochotę 🙂
Ja od niedawna jestem weganką. Kiedyś też nie rozumiałam jak można nie jeść mięsa, a teraz jestem po tej drugiej stronie kiedy to ludzie się dziwią jak można zrezygnować z sera:) Nie mogę się doczekać przyjazdu do Wrocławia i odwiedzenia tych wegańskich restauracji! 🙂
zapraszam jest bardzo pysznie! :))
ja kiedyś postanowiłam być wege i utrzymałam to dwa lata. to był ciekawy okres, ale teraz wiem, że z mięsa nie zrezygnuję, chociaż bardzo lubię wege-kuchnię.
Ja mało jem mięsa, może raz w tygodniu zjem trochę kurczaka. Dlatego wielokrotnie zastanawiałam się nad przejściem na wegetarianizm, a nawet weganizm – bo mleka również nie spożywam. Poza tym uwielbiam zwierzęta!
ja też nie jem mięsa 😉 bo mnie nie ciągnie i mi nie smakuje, wole warzywa, ewentualnie ryby , bardzo sporadycznie
🙂
Dobre masz serduszko :*:* Szanuje Twoje podejście i Twoją kulturę :*
dziękuję kochana!:)
wow, gratuluje wytrwałości :))
http://www.juiloy.blogspot.com